29-letnia piosenkarka JoJo w przeszłości głośno mówiła o swoich problemach z nadużywaniem substancji. Jednak w nowym wywiadzie z Uproxx, JoJo zastanawia się nad początkami swojej kariery, kiedy to w wieku 13 lat stała się najmłodszą solową artystką, która osiągnęła numer jeden ze swoim hitem "Leave (Get Out)".

Ujawniła jednak, że po problemach z wytwórnią płytową, które uniemożliwiły jej wydanie trzeciego albumu, sięgnęła po narkotyki i alkohol, aby sobie z tym poradzić.

"I Should Be Dead".

"Zdecydowanie były noce, kiedy potykałam się w klubach i kiedy traciłam przytomność. Byłam po prostu zupełnie bezmyślna, nie dbałam o to" - powiedziała. "Musiałam być na haju, żeby czuć się dobrze. Szłam na krawędź, stawałam na palcach, a potem wracałam. Powinnam być martwa".

Piosenkarka dodała: "Mój tata był uzależniony i nie chciałam tak skończyć. Nie chciałam tego robić. Skończyłabym tak jak mój tata, zasypiając pewnego dnia i nie budząc się. Bo życie jest ciężkie, nie pochodzi się z wygodnej sytuacji, w której mogę wrócić do domu, do mamusi i tatusia, i wrócić do domu. Gdzie jest to dla mnie?".

W tym samym wywiadzie JoJo mówiła o ekstremalnych działaniach, do których posunęła się jako nastolatka, aby zadowolić swoją byłą wytwórnię płytową, w tym jedząc tylko 500 kalorii dziennie.

Piosenkarka była początkowo zabiegana przez założyciela Blackground Records, Barry'ego Hankersona, który był wujkiem zmarłej piosenkarki, Aaliyah. "Założył tę wytwórnię dla niej, ponieważ była tak młoda, że nikt nie chciał podpisać z nią kontraktu", powiedziała, "ale słysząc o tym, jak uczynił z Aaliyah ikonę, którą była, byliśmy tym naprawdę zainteresowani".

O początkach kariery powiedziała. "Moja wytwórnia załatwiła mojej mamie samochód, mieszkanie, a ja po raz pierwszy miałam własny pokój". Jak wspomina, "czuliśmy się jak rodzina i myślę, że zarówno moja mama, jak i ja bardzo tego w głębi duszy pragnęłyśmy. Obie pochodzimy z bardzo niestabilnych sytuacji rodzinnych i to do nas przemawiało - że tworzymy coś, co będzie trwać wiecznie".

Posuwanie się do ekstremalnych rozwiązań.

Jednak z wiekiem, gdy wytwórnia płytowa zaczęła wywierać na nią presję, by dbała o swój wygląd, posunęła się do ekstremalnych rozwiązań.

"Pamiętam, że kiedy miałam 18 lat, usiadłam w biurze Blackground, a prezes wytwórni powiedział: 'Chcemy, żebyś wyglądała jak najzdrowiej'. kontynuuje piosenkarka: "A ja na to: 'Właściwie to jestem obrazem zdrowia. Wyglądam jak zdrowa dziewczyna, która się odżywia i jest aktywna. Nie sądzę, że chodzi tu o moje zdrowie. Myślę, że chcesz, żebym była naprawdę chuda".

"On na to: 'Nie, tego bym nie powiedział'".

29-letnia piosenkarka dodała: "Skończyło się na tym, że pracowałam z dietetykiem, który kazał mi stosować dietę 500 kalorii dziennie. Brałam te zastrzyki, które sprawiają, że nie masz apetytu".

Sukces Jojo ostatecznie zatrzymał się w miejscu, gdy jej wytwórnia odmówiła wydania nowej muzyki, gdy zaczęła realizować inne kariery w filmie i telewizji. Zwolniła wtedy swoją matkę, która była jej menadżerem i opisała tę relację: "...stało się to dla niej bardzo, bardzo niezdrowe. Byłam naprawdę zaniepokojona, że to ją zabije, jeśli będzie to kontynuować. To była najtrudniejsza rzecz w całym moim życiu, aż do tego momentu".

Nazywając walkę ze swoją wytwórnią płytową "niewiarygodnie denerwującą", Jojo powiedziała, że wini swój wygląd za karę nałożoną przez wytwórnię.

"Chcę stworzyć dziedzictwo".

Gdy jej kariera muzyczna stała w martwym punkcie, jej własny ojciec walczył z uzależnieniem i zmarł w 2015 roku. Wówczas piosenkarka postanowiła podjąć kroki prawne przeciwko swojej wytwórni płytowej. W 2009 r. piosenkarka i wytwórnia zawarły ugodę. "Nie dostałam żadnych pieniędzy. Nie dostałam żadnego odszkodowania ani nic w tym stylu. Po prostu odeszłam, mogąc podpisać kolejny kontrakt płytowy. Powiedziałam sobie: 'Idziemy! Byłam wolna" - powiedziała o ugodzie.

Piosenkarka ponownie nagrała swoje dwa pierwsze albumy i single należące do Blackground, a następnie uruchomiła własną wytwórnię płytową we współpracy z Warner Records. Jej kolejny album, Good to Know, ukaże się wiosną tego roku.

Jak mówi Jojo: "Ta podróż była podróżą, podczas której nauczyłam się kochać siebie. Czuję się naprawdę szczęśliwa, naprawdę, naprawdę wdzięczna za długowieczność, którą mam i za odporność, którą mam. Ale pracuję nad tym każdego dnia. Chcę tworzyć życie dla siebie i tworzyć spuściznę".